Dzisiaj na ruszt rzucimy moje nowe opowiadanie, czyli Śnieżynkę.
Zacznijmy od tego, że ja za często romansów nie piszę, bo mi po prostu nie wychodzą. Ale tym razem mam ogromną ochotę stworzyć coś, co po prostu będzie chwytało za serce. Więc tak powstała Laura - na pozór zwykła dziewczyna, która uporczywie w myślach błaga o pomoc. Marcin twierdzi, że jest delikatna jak płatek śniegu, ale nigdy jej tego nie powie. Laura jest artystką, chociaż przez cały czas maluje dwie rzeczy: ją i niebo. No, czasami ją na tle nieba. Nie potrafi jednak stworzyć nic innego.
Z drugiej strony mamy Marcina - chłopca o, rzekłabym, ptasim sercu, który wcale się za dziewczynami nie rozgląda. W głowie ma obraz tej, która złamała mu wcześniej pogrążone w miłości serce. Kiedy jednak spotyka na swojej drodze Laurę, postanawia rozgryźć jej puste oczy i fałszywy uśmiech, by w końcu stać się kimś wartym jej spojrzenia pełnego ciepła.
Tak bardzo kochała uwieczniać niebo, że nie zauważyła, kiedy sama się nim stała.
Opowiadanie ma pokazać to, jak bardzo komuś skrzywdzonemu potrzebna jest pomoc drugiej osoby, czasami niekoniecznie psychologa czy rodziny. Kogoś, kto nie powie suchego współczuję, kogoś, kto nie powie będzie dobrze już na samym początku. Po prostu kogoś, kto będzie stał i patrzył, jak ty trzymasz pędzel.
https://www.wattpad.com/story/107005858-%C5%9Bnie%C5%BCynka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Cześć! Będzie mi miło, jeżeli napiszesz kilka słów. c: