Theme by Kran

10/04/2017

Zapachniało powiewem jesieni

Zapachniało powiewem jesieni,
Z wiatrem zimnym uleciał słów sens.
Tak być musi,
Niczego nie mogą już zmienić,
Brylanty na końcach twych rzęs.

Jak to pięknie zaśpiewał nam bard Jaskier - największy nad największymi - przyszła do nas jesień. W rzeczywistości nawet nie zorientowałam się, że jest dwudziesty drugi września i dopiero strona startowa google uświadomiła mnie, że hej, zaczęła się jesień! Ja, która całe lato czekała na chłodniejsze pory roku, nie zorientowałam się, że według kalendarza zaczęła się jesień. Naprawdę tego nie rozumiem.



Na jesień i zimę czekam już od cieplejszych dni wiosny. O ile temperatura nie przekraczająca dwudziestu stopni jeszcze mi odpowiada, o tyle ta powyżej jest już katorgą. Ciepełko lubię, ale tylko to kontrolowane przeze mnie - kocykiem, herbatą czy grzejnikiem, kiedy mogę wyciągnąć jedną ze stópek w wielkich, grubych, puchowych skarpetkach i poczuć odrobinę chłodu, które nie dociera pod koc. 


Dla mnie sezon jesienno-zimowy to czas, kiedy spędzam w domu więcej czasu niż zwykle. Nie wychodzę nigdzie, tak jak latem, bo albo pada, albo jest za zimno. Jestem cały czas, siedzę z mamą w kuchni, coś tam sprzątam, wycieram kurze.
Od czasu do czasu wyjdę na dłuższy spacer z psem, żeby ten mógł się trochę wybiegać. Popatrzę na opadające liście z drzew i powiem sobie: ładnie tu, pomimo tego, że padało cały wczorajszy dzień.


Uwielbiam pić herbatki - owocowe, liściaste, zwłaszcza zieloną, czarną, granulowaną - dosłownie wszystkie. Jednak lato im nie sprzyja i picie gorącej herbaty nie sprawia mi tyle przyjemności, co wypicie jej w mroźny, jesienny wieczór, przytulając się do grzejnika. Dodatkowo herbatka z cytrynką i sokiem z malin to idealny sposób na to, aby odpędzić od siebie przeziębienie.


Mogę nałożyć brzydki sweter i czuć się ładna. Brzydki latem, zimą piękny i cudowny. Za duży, powyciągany, z przypałowym wzorem reniferka, choinki czy innych świątecznych wzorów. Nikt nie powie, że jest to dziwne, bo jesienią i zimą sweter to najlepsza opcja, na jaką możesz się zdecydować, jeżeli chodzi o ubiór. Grzeje i większość jest milusia. 


Mówiłam już o skarpetkach, jednak mimo wszystko powiem jeszcze raz: grube, puchowe skarpety są najlepsze. Sweterkowe są równie ciepłe i milusie. Po dniu spędzonym w szkole nie marzę o niczym innym, jak założeniu ciepłych skarpetek i przyłożeniu stóp do ciepłego grzejnika.
Mam po prostu słabość do skarpetek, latem również. Nie zobaczysz mnie w japonkach, zawsze mam na sobie skarpetki.


Brązy i rudości na paznokciach są najpiękniejsze właśnie w czasie tej pory roku. Podobnie jak czerwienie. Lato i wiosna należą do bardziej pastelowych kolorów. O ile w grudniu panuje raczej biel i czerwień ze względu na świąteczne zdobienia, to jesień jest czasem do wypróbowania wszystkich cudownych, ciemniejszych kolorów. 




Oto znaczna część rzeczy, za które po prostu kocham jesień, nawet nie tę polską i złotą, ale i tę deszczową i pokrytą błotem.

A jaka jest Twoja ulubiona pora roku?


Wszystkie zdjęcia z postu pochodzą ze strony pinterest.com



4 komentarze:

  1. Właśnie ja bardzo lubię jesień, również za te grube swetry i skarpety, mam takie robione na drutach :) Cieszę się, że znalazłam pozytywnie nastawioną osobę do tej pory roku, bo jak dotąd to większość skomliła, że jesień przyszła tak nagle i przez to maja się źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesień jest super, ale zima jest najlepsza!

      Usuń
  2. ten post to dobra inspiracja

    OdpowiedzUsuń

Cześć! Będzie mi miło, jeżeli napiszesz kilka słów. c: