Theme by Kran

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paznokcie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą paznokcie. Pokaż wszystkie posty

7/11/2018

Recenzja Lakierów Hybrydowych Sexy Mix z Aliexpress



Nie pamiętam, kiedy dokładnie przyszły do mnie lakiery, ale było to mniej więcej na początku maja, więc czas oczekiwania uznaję za krótki. C:

Sama mogłam wybrać sobie kolorki, więc brałam takie, których nie miałam w swojej kolekcji.
Lakiery opisuję od lewej strony. 



Dwa pierwsze wzorniki to brokatowy lakier z lekkim fioletem o numerze 4104. Ma w sobie mnóstwo sporych drobinek – kółeczek, ale również i gwiazdek, które w słońcu okazały się prawdziwym holo! Lakier nie wygląda zbyt ładnie na mlecznym tipsie, ale na czarnym podkładzie to zupełnie co innego – u mnie na jednej warstwie genialnego GDCOCO 819.
Uważam ten lakier za najlepszy wybór, jaki mogłam podjąć, podczas wyboru kolorów. C:
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x55

Kolejny to bardzo ładny fiolet o numerku 1258. Na wzorniku dwie warstwy, jednak malowałam nim już paznokcie i potrzebował trzech bardzo cieniutkich. Kolor bardzo ładny, choć jest zupełnie inny od tego pokazywanego w sklepie. Muszę przyznać, że odrobinkę się zawiodłam, ale tylko troszeczkę. Kolor wciąż bardzo mi się podoba. C:
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x5j

Dalej mamy cudowny, jaśniutki, pastelowy fiolecik o numerze 1255. Uważam ten kolor za idealny zamiennik Neonail Thistle 3212-1. Na dole  porównanie obu tych kolorów. Są identyczne! Dwie warstwy w obu przypadkach wystarczyły, aby pokryć wzornik, choć w przypadku NN widziałam delikatne prześwity, dlatego dostał trzy. Bardzo ładny, delikatny lakier.
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x5j



Brokat o numerku 1864 to zwyczajny, brokatowy lakier, który w przypadku użycia go gąbeczką lub trzech-czterech warstwach pokryłby wzornik bardzo ładnie. Ma srebrne oraz czerwone drobinki.
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x58

Z daleka na zdjęciu tego nie widać, ale 3741 to lakier, którego nie znajdziecie w najsławniejszych polskich markach. Wiem, że coś w tym stylu posiada jedna firma, ale nie pamiętam jej nazwy. Ja nazywam go „zamszowym”. To lakier w jasnym, lekko kawowym kolorze z ciemniejszymi cząsteczkami? Nie wiem, jak powinnam dokładnie go opisać. Jego konsystencja jest lekko glutowata, ale dwie warstwy spokojnie wystarczają do idealnego pokrycia zarówno wzornika, jak i paznokci.
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x53

Czerwony 1419 to mój lekki zawód, ale mimo wszystko jest ładną czerwienią. Wygląda inaczej niż na aukcji, oczekiwałam odrobinę głębszej czerwieni, ale oddałam go teściowej. C: Bardzo ładnie wygląda  z Cat Eye z tej samej firmy. C:
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x1m

Niebieski 1247 to mój największy zawód. Na stronie wygląda na cudny, ale jest półtransparentny, więc dobre krycie uzyskamy po trzech lub czterech warstwach. Na mlecznym wzorniku potrzebowałam trzech, na paznokciach pewnie potrzebowałby czterech. Mimo to uważam go za bardzo ładny kolor, choć pożerający odrobinę czasu.
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x5j

Ha… Cóż ja mogę powiedzieć o 1467? Ten kolor jest zupełnie inny od tego, który chciałam. Chciałam taką lekko zgniłą zieleń, a dostałam kolor o ton ciemniejszy od Feeling Mint od NN
. Oprócz innego koloru nie mam mu nic do zarzucenia – kryje po jednej warstwie, nie rozlewa się na skórki. Ma też – według mnie – lepszy pędzelek od NN. Mogłabym powiedzieć, że to całkiem fajny prawie-zamiennik koloru ze znanej firmy.
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x1p


Tak naprawdę SM (ten po lewej) jest jaśniejszy.

I w końcu moja miłość tego zamówienia! Neonowy, cudowny 1474, któremu oddaję całe swoje serce. Na mlecznym wzorniku trzy warstwy, myślę że na paznokciach trzeba byłoby dać biały podkład lub jedną dodatkową warstwę. Zdjęcia nie oddają prawdziwie tego koloru. To piękna, neonowa limonka, wpada delikatnie w zieleń. Miałam go już na paznokciach i uważam za strzał w dziesiątkę.
Link do aukcji: http://tiny.pl/g6x58










Aaaah, ta recenzja jest tak długa! Mam nadzieję, że udało komuś dotrwać do końca. Ogólnie całym serduszkiem polecam te lakiery, bo przyjemnie się nimi maluje, mają dobre krycie i ładnie się poziomują. Trzeba co prawda uważać na kolory, ale myślę, że wystarczy przejrzenie feedbacków. C:

3/18/2018

Hybrydowe podsumowanie

Dawno mnie tu nie było, bo aż od stycznia. W ogóle moja samodyscyplina dotycząca tego miejsca - mojego małego zbiorowiska wszystkiego, praktycznie nie istnieje. Teoretycznie mogłabym pisać post co tydzień albo co dwa, z każdym zrobionym zdjęciem lub paznokciami, ale mam przeświadczenie, że skoro nikt tego nie czyta, to nie ma w tym sensu. Z drugiej strony - nikt nie czyta, bo nie ma czego czytać. Moja logika. C":

Dzisiaj chciałabym wam pokazać moje hybrydowe podsumowanie. Być może od tego postu zacznę systematycznie coś wrzucać - przyszła wiosna, być może koleżanki będą chciały paznokcie, jak śnieg się roztopi - pojawią się wiosenne kwiaty. Święta i króliczkowo-kurczaczkowy szał.

Dwa posty wcześniej, dokładnie w grudniu, pokazałam wam swoje pierwsze pazurki - takie zielone z nieudaną próbą nałożenia brokatu.

Tak wyglądały moje kolejne pazurki.


Pisząc ten post, nie mam przy sobie wzornika, aczkolwiek ten fiolet to neonail, a róż-pomarańcz (nie wiem, jak powinnam określić ten kolor) to GD COCO nr 812.

Paznokcie zimowe, bo robione po nowym roku. Sweterek z matowym topem - moje pierwsze zdobienie na własnych paznokciach. Widziałam trochę progress w tym, jak wyglądając, choć pozalewałam trochę skórki. ^^"

Następne były czarno-bordowe, ale nie nosiłam ich długo, ponieważ złamał mi się paznokieć i szybko je zdjęłam.

Skróciłam wtedy wszystkie swoje paznokcie i pomalowałam na jednolity kolor.

Moje króciaczki. Lubię krótkie paznokcie, chociaż znacznie ciężej je pomalować niż długie. Trzeba uważać, żeby nie pozalewać wszystkiego wokół lakierem. Ale jakoś dałam radę. Takie "zwykłe pazurki są równie estetycznie co długaśne migdałki, przynajmniej moim zdaniem. No i znacznie wygodniejsze w codziennym użytkowaniu. ^^
Kolor: GD COCO 827


Tak wyglądały z tygodniowym odrostem. Zdjęcie ciemne, ale widać różnicę. c: Powolutku sobie rosły.

Kolejnym moim wyczynem były miętowo-czarne pazurki z kropeczkami. Robiłam je w okresie tłustego czwartku, czyli miałam wtedy ferie.


Zobaczyłam podobne zdobienie na pintereście i postanowiłam wykorzystać swój nowy lakier - ta mięta to Neonail - Feeling Mint. Uważam, że to jedne z najładniejszych paznokci, jakie zrobiłam.

A tutaj cudowne zdjęcie tych pazurków z pączusiem tłustoczwartkowym.


Po miętowym szale przyszła moja paczuszka z allegro z akrylem. Postanowiłam więc spróbować swoich sił w przedłużaniu paznokci bazą hybrydową i proszkiem akrylowym. Ostrzegam, to jedne z najbrzydszych paznokci, jakie zrobiłam.


Pudrowy róż - Loli nr 110, ciemny róż - Silcare Flexy 11.
Są dość krzywe, ale to było moje pierwsze piłowanie na taką skalę. No i po raz pierwszy moje paznokcie na kciukach miały podobną długość. Robiłam je ok. 5 godzin wraz z hybrydą. Paznokieć po paznokciu. Uch, nigdy więcej.


Tak paznokcie wyglądały po tygodniu. Nosiłam je w sumie dwa, bo tyle noszę każde swoje paznokcie.

Moimi paznokciami sprzed dwóch tygodni były pierwsze, nieudane marmurki. Stwierdziłam jednak, że nie ma się czym przejmować, bo człowiek uczy się na błędach. C:


GD COCO nr 815 i 819.

Uważam je za dość ładne, aczkolwiek ten nudziakowy odcień jest okropny do utwardzania. Na jednym z paznokci mimo dwóch minut w uv 36w wciąż nie był dobrze utwardzony i po dwóch tygodniach (całe szczęście, że w piątek) zrobiło mi się to:


Odprysła nie tylko pierwsza warstwa lakieru, ale i druga, wraz z akrylem spod spodu.

A tak wyglądały wszystkie moje pazurki po dwóch tygodniach. Taaak bardzo nie chciało mi się robić nowych, że pewnie gdyby nie ten odprysk, zostawiłabym je jeszcze na tydzień.


A teraz moje aktualne pazurki.


Myślę, że zdjęcie całkiem dobrze odzwierciedla czerwień. GD COCO 803 + 820 z permanentnym markerem z Pepco.

Tak, wiem, ta strzałka jest po prostu cudownie krzywa. c": Nigdy więcej prób malowania wzorków na swoich paznokciach. xd
Miałam ochotę na mat, ponieważ wydaje mi się elegancki, a w środę mamy premierę Romea i Julii w wersji musicalowej, gdzie gram panią Kapuletti. Pomyślałam, że ten kolor do niej pasuje.

Myślicie, że jakiś progress jest? Moim zdaniem tak. c:

Na koniec wstawię jeszcze paznokcie, które zrobiłam swojej mamie:


Brokat, brokat. c:

Na razie!

1/13/2018

Recenzja lakierów hybrydowych GDCOCO

Cześć i czołem!
Troszkę mnie nie było, znowu ponad miesiąc. Jestem nieregularna w swoich postanowieniach. Dzisiaj  jednak przychodzę do was z recenzją lakierów hybrydowych z aliexpress, które mogliście zobaczyć w poprzednim poście.


Lakiery hybrydowe GDCOCO
Link do aukcji na aliexpress: >>klik<<
Aktualna cena: 1,03$
Cena, w której ja kupowałam lakiery: 1,19$


Lakiery przyszły do mnie po lekko ponad trzech tygodniach, co i tak nie jest długim czasem oczekiwania w przypadku zakupów na ali. Ich pojemność to 8ml, a białe, eleganckie i - uwaga, szklane! - buteleczki są zalane rzeczywiście do samej góry. 

Lakiery mają średnio gęstą konsystencję, co przy malowaniu bardzo krótkich paznokci sprawiło mi troszkę kłopotu. Chociaż główną tego winą jest dość duży i szeroki pędzelek, który nie jest bardzo precyzyjny i trzeba się bardzo nagimnastykować, aby dojechać do samych skórek. Przy paznokciach, których płytka jest szersza i dłuższa nie miałam już takiego problemu. 


Kolory, które zamówiłam to: 803, 812, 815, 819, 820, 822 i 827 - na wzorniku nie dopisywałam ósemki z przodu, a także aparat nieco przekłamał kolor osiemset dwunastki, gdyż ta w rzeczywistości nie jest różem, który widzimy na aukcji, a bardziej wpada w pomarańczowe tony. 
Na wzorniku są to kolory od czerwonego (03) do koloru rozbielonej kawy (15).


Kolory ładnie kryją już po pierwszej warstwie, nałożenie drugiej jest raczej dla bezpieczeństwa lub w wypadku smużenia (kolor 812 i 820 - czyli najjaśniejsze).

Lakier utrzymywał mi się na paznokciach dwa tygodnie, nie miałam żadnych odprysków, żadnych zadrapań, nic. Poza tym lakiery bardzo dobrze odmaczają się w acetonie - wystarczy ledwie dziesięć, góra piętnaście minut i lakier schodzi nam płatami, więc nie musimy wkładać nie wiadomo ile siły, aby zdrapać go z płytki, przy okazji działając na jej niekorzyść. 


Razem z lakierami kolorowymi zamówiłam również bazę i dwa topy - top no wipe i matowy, ponieważ kocham takie wykończenie.
Baza jak to baza. Spełnia swoją rolę i to właśnie na nią nakładałam później lakiery. Pachnie znacznie ładniej niż baza z Simply Nails, którą dostałam w zestawie zamówionym na allegro. 
Top no wipe przecudownie się błyszczy i jego ścieranie się na końcówkach zauważyłam dopiero pod koniec drugiego tygodnia noszenia paznokci. 
Co do matowego wykończenia - pierwsze dziesięć dni wyglądał nienagannie, potem zrobił się bardziej satynowy, ale chyba większość matów tak ma, co? 


Manicure wykonany tymi produktami najpierw troszeczkę śmierdzi, dlatego zanim nałożę sobie oliwkę, myję ręce w chłodnej wodzie i osuszam ręcznikiem. Zapach znika, a ładnie pachnąca oliwka dodatkowo pomaga zapomnieć o tej niedogodności. 


Ostatnio uczę się również wykonywać proste zdobienia i tak oto powstały te trzy oto maziajki wykonane w pełni lakierami GDCOCO oraz  lampą 9w, również zamówioną na ali, którą możecie zobaczyć na pierwszym zdjęciu. Niebieskie kolory bardzo ładnie się blendowały, gorzej miałam z czernią, która wyszła nijaka i chyba jeszcze raz spróbuję zrobić taki wzorek. c:

Podsumowanie
Lakiery są bardzo dobre, choć wiem, że niektóre z was pewnie nigdy by ich nie użyły ze względu na ich pochodzenie. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że produkty te nie mają atestów i pomimo niby podanego składu na odwrocie buteleczki, tak naprawdę nie mamy pojęcia co jest w ich składzie. Z całą pewnością bałabym się polecić je alergikom, bo nie wiem, jak zareagowaliby na ten produkt. Ja osobiście nie mam skłonności do alergii, więc się nie boję. 
Z drugiej strony lakiery Semilac, które dopuszczone zostały na polski rynek zrobiły szkodę wielu dziewczynom, które skusiły się na korzystanie z tych produktów. Sama miałam wykonywane paznokcie lakierami z Semilaca i na szczęście nic mi się nie stało, ale aż mnie ciarki przechodzą, jak przypominam sobie zdjęcia dziewczyn, które dostały uczulenia. 

Jeśli jednak nie boicie się używać produktów z aliexpress, to polecam zamówić choć jeden lakier na spróbowanie. Myślę, że nie pożałujecie. c:


12/20/2017

Zaczynam przygodę z hybrydami!

Cześć, trochę mnie tu nie było. ;^; Przyznaję się, nie miałam o czym pisać, nie wiedziałam, czy jeszcze wrócę, ale coś tak myślę, że teraz będę się pojawiać częściej, a to za sprawą paznokci...

Już od dawna nęciła mnie myśl kupna pierwszego zestawu hybrydowego - wcześniej byłam u koleżanki, która to robiła mi manicure, jednak jeżdżenie do niej wtedy, kiedy to ona ma czas, zrobiło się lekko uciążliwe. Długo się zbierałam, aż postanowiłam zrobić sobie mały prezent na święta. Oczywiście nie wytrzymałam i otworzyłam paczuchę zaraz po tym, jak zapłaciłam kurierowi. c:

Mój pierwszy zestaw zamówiłam z Simply Nails Professional, który zakupiłam na allegro w zawrotnej cenie 69,60zł pod tym linkiem na allegro (teraz kosztuje kilka złotych więcej). 

Zestaw zamówiłam w piątek rano - w poniedziałek, czyli na drugi dzień roboczy, był już u mnie. Wszystko zostało dobrze zapakowane, pozaklejane, lakiery w malutkich pudełeczkach, odżywka i primer zaklejone, aby nie rzucały się po całym pudełku.
Część z Was może się dziwić, dlaczego akurat zdecydowałam się na zestaw z lampą UV. Dlaczego? Już tłumaczę. Jest to najtańsza opcja bezpiecznie wykonywanych paznokci. W podobnej cenie można kupić mostek 9w lub 12w, ale one nie utwardzą paznokci tak dobrze, jak lampa UV i można się nabawić uczulenia. W tym momencie idzie do mnie jeszcze mostek 9w z aliexpress, ale będę go używała tylko do utrwalania pojedynczych zdobień, na przykład sweterkowych wzorów lub wzorników, jeżeli będę chciała sobie poćwiczyć. 
Jeżeli zapragnę robić paznokcie komuś więcej niż sobie i bliskim znajomym, kupię coś, co utwardza paznokcie bezpiecznie i szybciej. Z drugiej strony w szale świątecznych zakupów - prezentów dla rodziny i przyjaciół - to i tak cud, że miałam tych kilka złotych na zamówienie zestawu. .w.

Lakiery SNP kosztują ok. 17 złotych za buteleczkę 6ml. Myślę, że to całkiem dobra cena, a i taka pojemność do użytku domowego jest wystarczająca. Przynajmniej wiem, że zużyję lakier, a nie, że będę musiała go wyrzucić, bo straci termin przydatności.


W zestawie przyszło mi osiem buteleczek: baza, top oraz sześć kolorów. Kolory są ładne, całkiem dobrze kryjące - przy ciemnych potrzebujemy dwóch warstw do idealnego krycia, w przypadku koloru jasnego (mój to numerek 57), potrzebowałam trzech warstw. Lakiery nie śmierdzą, z wyjątkiem bazy, która ma naprawdę drażliwy zapach. Malowałam nimi już paznokcie mi oraz mojej siostrze i całkiem dobrze się nimi pracuje. 


Kolor numer 30, który aktualnie mam na paznokciach. c:

Nie będę się rozpisywać o innych przedmiotach z zestawu, ponieważ są to produkty podstawowe, takie jak cleaner, remover, pilnik czy waciki bezpyłowe. 

Moimi kolejnymi lakierami, na które czekałam calutki miesiąc, są zamówione na aliexpress GDCOCO. Przyjechały dzisiaj, a jak się ucieszyłam na widok listonosza! 
Zamówienie złożyłam 27 listopada, więc szły trzy tygodnie z kawałkiem. Łącznie przyszło do mnie dziesięć buteleczek - baza, top no wipe, matowy top oraz siedem kolorów.
Śmiechem żartem, jestem nimi zachwycona. Większość spokojnie kryją po jednej warstwie i ta druga jest już czystą formalnością. Biel i czerń potrzebowała dwóch warstw. Top no wipe i matowy doskonale się prezentują na wzorniku. Nie mogę się doczekać, aż będę robić sobie manicure na sylwestra. ^^


Na zdjęciu pokazałam tylko dwie buteleczki z kolorem, mam ich łącznie siedem. Lakiery mają 8 ml pojemności, pojemniczki są rzeczywiście zalane do końca. Są szklane, a nie plastikowe, co również jest miłym zaskoczeniem w przypadku lakierów, które kosztowały mnie 1,19$.


Lakiery trochę śmierdzą, ale na wzorniku po jakiejś godzinie zapach się ulotnił. Myślę, że w przypadku paznokci wystarczy umyć ręce.

 Tak wyglądają buteleczki obok siebie. GDCOCO są zdecydowanie większe, ale nie ma się co dziwić, skoro ma o 2ml większą pojemność.

Jak jest z trwałością obu marek - na razie nie wiem, o trwałości SNP będę mogła powiedzieć dopiero za półtora tygodnia, na razie, po trzech dniach, z paznokciami nic się nie stało. C:



Na paznokciach mam SNP nr 30. W rzeczywistości jest to ładny, zielony kolor, aparat trochę przekłamuje barwy. :v 
A o to zadrapanie na środkowych palcu się nie martwcie - mój kot już nie pierwszy raz rozciął mi skórki. xD Na szczęście stało się to już po zrobieniu manicure. 


Pozdrawiam i do przeczytania następnym razem. c:

Edit.: 23.12. --> top z snp zaczął wycierać się na końcówkach, więc dodałam cieniutką warstwę topu GDCOCO - ten się już nie wyciera i mam wrażenie, że ładniej się błyszczy. c: